Witajcie dziewczęta.
12 maja czyli wczoraj obchodzony był w Polsce Międzynarodowy Dzień Pielęgniarki i Położnej. To zawód o dużej wartości społecznej, który cierpi na poważne braki kadrowe.
Niskie pensje, niewielkie możliwości poprawy poziomu zarobków, trudne warunki pracy wynikające z błędów systemowych, zbyt duże przeciążenie pracą z uwagi na małą liczbę zatrudnianych pielęgniarek i położnych - to główne powody, dla których mało młodych osób decyduje się na karierę w tych zawodach, albo też po ukończeniu studiów po prostu wyjeżdża z kraju. Problem narasta, ponieważ polskie społeczeństwo się starzeje, a wraz z tym procesem narasta zapotrzebowanie na usługi medyczne, których – być może – nie będzie za klika lat miał kto świadczyć.
Ostatnie dwa lata to pewne zmiany na lepsze: udało się wynegocjować podwyżki, weszły nowe normy zatrudnienia oraz porada pielęgniarska jako osobne świadczenie. Od 2015 r. zwiększyła się liczba uczelni, które kształcą pielęgniarki – w 2014 r. w Polsce były 74 szkoły, które prowadziły studia na kierunku pielęgniarstwo, w 2018 r. już 93 – informowała w połowie kwietnia Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych. Luka pokoleniowa nadal jednak istnieje.
Szczególnie teraz, w dobie koronawirusa, zaczynamy dostrzegać, jak ważna jest praca pielęgniarek. To praca obciążona dużą odpowiedzialnością za ludzkie życie, wymagająca wiedzy i umiejętności medycznych, odwagi, dobrej kondycji fizycznej oraz ogromnych pokładów ludzkiej życzliwości, cierpliwości i chęci niesienia pomocy. Jednym słowem żeby być dobrą pielęgniarką oprócz umiejętności zawodowych trzeba być dobrym i wrażliwym na cierpienie innych człowiekiem. Warto o tym pamiętać.
A.G.
Sandra S obecna
OdpowiedzUsuń